Sortowanie
Źródło opisu
Katalog księgozbioru
(3)
Forma i typ
Książki
(3)
Proza
(1)
Publikacje popularnonaukowe
(1)
Dostępność
nieokreślona
(2)
wypożyczone
(1)
Placówka
Biblioteka Złoczew
(2)
Autor
Dębowski, Atanazy
(1)
Koperski Mariusz
(1)
Sala Bartłomiej Grzegorz
(1)
Rok wydania
2010 - 2019
(2)
2000 - 2009
(1)
Okres powstania dzieła
2001-
(1)
Kraj wydania
Polska
(3)
Język
polski
(3)
Przynależność kulturowa
Literatura polska
(1)
Temat
Kultura
(1)
Mikłaj (św. ; ca 280-ca 342)
(1)
Zwierzęta
(1)
Temat: miejsce
Polska
(1)
Gatunek
Kryminał
(1)
Legendy i podania
(1)
Literatura ludowa
(1)
Powieść
(1)
Dziedzina i ujęcie
Etnologia i antropologia kulturowa
(1)
Kultura i sztuka
(1)
3 wyniki Filtruj
Książka
W koszyku
Forma i typ
Przynależność kulturowa
„Po własnych śladach” to powieść dla dociekliwych, jak również dla tych, którzy pragną poczuć prawdziwy klimat tatrzańskiego miasta, niedostępny dla turystów. Nieoczywista śmierć i zwroty akcji – to zapowiada niezwykłe śledztwo. A wszystko rozgrywa się wśród podmuchów halnego i górskiej zimy. Wigilijny wieczór. Z drogi wypada samochód i przebija się przez ścianę chaty. Na miejscu ginie kierowca auta. Uwagę policjanta śledczego zwraca twarz ofiary zdarzenia. Czy jest możliwe, by była tak zmasakrowana na skutek wypadku? Pocięta skóra głowy, a zamiast twarzy – miazga mięsa, spod której wyziera biel kości. Być może wypadek to tylko kamuflaż dla brutalnej zbrodni. Albert Cyrwus, kierowca rozbitego pick-upa, nie jest bez skazy. Kilka lat wcześniej, prowadząc auto pod wpływem środków odurzających, potrącił młodą dziewczynę. Przeżyła, ale wylądowała na wózku inwalidzkim. To siostra komisarza Karpiela. Historia nabiera rozpędu, gdy okazuje się, że tuż przed śmiercią Albert dzwonił właśnie do komisarza. Karpiel miał wtedy usłyszeć: „Zobacz, jak było naprawdę. Obejrzyj to sobie”. Policjant staje się pierwszym podejrzanym. Sprawa dziwnego wypadku komplikuje się jednak jeszcze bardziej – miejsce zdarzenia jest ostatnim, w którym widziano sierżanta Kruczka. Później słuch o nim zaginął. Karpiel musi odkryć sens słów Alberta, aby oczyścić się z zarzutów i odnaleźć mordercę.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Biblioteka Złoczew
Wszystkie egzemplarze są obecnie wypożyczone: sygn. 82-3 (1 egz.)
Pozostałe zbiory
W koszyku
Książka
W koszyku
Odpowiedź na pytanie, które zwierzęta najbardziej fascynują i budzą największy respekt, jest raczej prosta: największe i najbardziej majestatyczne, ewentualnie najgroźniejsze. Dlatego właśnie władcy w swoich herbach umieszczali lwy lub orły, dlatego różne ludy chętnie przyznawały się do powinowactwa z wilkiem, tygrysem czy niedźwiedziem. Idąc tym tropem, postanowiłem nakreślić pozycję i znaczenie w polskiej kulturze największych lub uznawanych za najgroźniejsze zwierząt, które w czasach historycznych uważane były za królów puszcz i lasów lechickiej ziemi. Wielkość, majestat albo wzbudzany respekt (czasem występujące łącznie, czasem nie) były tutaj kluczowe, bowiem różnica pomiędzy roślinożercą a drapieżnikiem pozostaje zasadnicza. Nieprzypadkowo do miana najprawdziwszych władców polskich kniei pretendowały niedźwiedzie, tury i żubry, albowiem w historycznych czasach nie miały tam równych sobie. Obok nich jednak w pradawnych puszczach swoje miejsce dumnie zaznaczały nieobliczalne dziki, dostojne jelenie, dziwaczne łosie, rącze tarpany oraz drapieżne rysie i wilki. Na kartach niniejszej książki kreślę kolejno portrety owych dziewięciu gatunków ssaków, po czym od najważniejszych informacji o tych intrygujących stworzeniach przechodzę do ich znaczenia w kulturze polskiej. Ta bowiem nie mogła pozostać obojętna wobec władców puszcz. Nie próbowałem oczywiście przybliżyć wszystkich legend, przysłów, dzieł literackich czy obrazów, które portretują te wspaniałe zwierzęta, albowiem zadanie takie byłoby zwyczajnie niewykonalne. W autorski i subiektywny sposób skupiłem się na najważniejszych i najbardziej charakterystycznych albo najciekawszych (moim, rzecz jasna, zdaniem) motywach, jakie łączą polską historię i kulturę z owymi zacnymi zwierzami. Bez wątpienia bowiem robią wrażenie dzieje wymierania tura, dwudziestowieczne zabiegi o przetrwanie żubra, zakończona połowicznym sukcesem restytucja dzikiego konia, a wpływ pewnego fatalnego polowania na niedźwiedzia na losy domu jagiellońskiego i Rzeczypospolitej okazał się decydujący… W heraldyce, toponomastyce i nazewnictwie, legendach i ­podaniach, poezji i prozie, malarstwie i grafice, przysłowiach i powiedzonkach obecność władców pradawnych kniei jest przemożna, co także - choć z oczywistych przyczyn więcej niż wybiórczo - starałem się ukazać w należytym świetle. - Bartłomiej Grzegorz Sala, ze wstępu
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Biblioteka Złoczew
Brak informacji o dostępności: sygn. 82-9 (1 egz.)
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej